I można sobie dzielić ludzkość na tych lubiących zmiany i tych, co ich nie lubią.
Próbując złapać nawyk pisania, wracam po przerwie z ideą, która ciągle się w moim i moich znajomych życiu przewija. Strefa komfortu. Pojęcie rzeka. Wpisana w Google od razu kojarzy się z czymś, co należy opuścić.* Psychologiczne słowo-klucz. I tak dalej.
*całym sercem popieram opuszczanie strefy komfortu, Google!
W swoich próbach definiowania tej strefy postanowiłam jednak zrobić krok wstecz.
Skoro tak istotne jest przełamywanie siebie, rozwijanie skrzydeł i próbowanie nowego..to dlaczego tak rzadko to robię/robimy/robicie?
I tu pojawia się to, co niedawno odkryłam: najpierw posprzątaj, potem szalej! Opuszczaj! Uciekaj!
Chcę wiedzieć, co opuszczam. Najpierw zatem poznam wszystkie plusy i minusy, szanse i zagrożenia tego miejsca, w którym jestem. A potem mogę z niej wyjść. Robić wielkie rzeczy. Przesuwać granice. Rozwijać się. Wprowadzać zaplanowany zmiany.
Może się jednak okazać, że opuszczam coś zasyfionego i uciążliwego, i osiedlam się w nowej czyściutkiej strefie, którą za pół roku (na przykład) znowu w pośpiechu opuszczę.
Może zatem warto zostać TU i trochę ogarnąć?
Usuń "nie-znajomych" z facebook'a.
Zablokuj irytujące Cię powiadomienia.
Wypisz się z grup, które już nie działają.
Poczytaj o funkcjach "prywatność" na fb.
Wypisz się z newsletterów, których już nie otwierasz na mail'u (wchodzisz w jedną z wiadomości i klikasz "nie chcę otrzymywać").
Odznacz reklamy jako SPAM.
Odpisz na mail'e, które już dawno zaplanowałeś/aś.
Zrób porządek z ikonami na pulpicie.
Posprzątaj w szafie, na półce z książkami...
Ogarnij swoją strefę komfortu. Niech błyszczy!
Usiądź wygodnie na swojej sofie komfortu.
I jak?
A teraz...idź dalej!
Cudownie, że łapiesz ten nawyk <3
OdpowiedzUsuńLubię bardzo. :) Podejście tak bardzo fresh! :D
OdpowiedzUsuńFresh nawyk - to by było coś!
OdpowiedzUsuń