poniedziałek, 12 maja 2014

Zatrzymaj się, aby jechać dalej.

W chwili, gdy czytam albo tylko przeglądam nowinki w sieci, w wielkim świecie, czuję chaos. Czasem niesmak. Często paradoks na paradoksie. [nie wchodząc w politykę kraju, Europy, czy muzyczne gust bądź jego brak, ajć.]

Ale..czytam dalej. Oswoiłam się już z pewnymi słowami, reklamami, osobami, informacjami.
Przyjmuję nowinkę, jako oczywistą oczywistość.
Zero myślenia. Tylko przyswajanie informacji. Takie to łatwe.

I choć trudno się przyznać do takiego 'życia' - robię to.

Żeby nie zakończyć tak tego z goryczą na klawiaturze, dodam, że znalazłam sposób na Jakąś Codzienność. Tą niesatysfakcjonującą. Nudną. Oczywistą. Szarą. Pustą. Chaotyczną, że aż Zwyczajną.

Wyobraź sobie, że wsiadasz do pociągu, busa, autokaru - im tłoczniej, niewygodniej, tym lepiej.
Przed Tobą trasa: 2 tysiące km. Dwa dni.
Masz ze sobą mp3, które za chwilę się rozładuje.Zaś zapasy na drogę po 300 km już wyjedzone.
Zostajesz z ostatnią 'deską ratunku', aby te godziny przetrwać - zostajesz ze sobą, swoimi myślami, marzeniami, niedokończonymi tematami, rozmowami, pokusami, sukcesami...

Zbijasz szybkę młotkiem bezpieczeństwa. Jesteś ze sobą.

I tu kończy, a zarazem zaczyna się  wspomniana deska ratunku.

Spędziłam ze sobą ponad 4 tysiące kilometrów.
Poznałam Moją Codzienność.
Zatrzymałam się, aby jechać dalej.

2 komentarze: