niedziela, 23 marca 2014

Samodyscyplina. Nawyk. Serio?

"7 nawyków skutecznego działania" S.R. Covey
"Siła nawyku" Ch. Duhigg
"Działaj skutecznie" A. Bubrowiecki

Tytuły znane, popularne - a jeśli nie to wyskakują zaraz na samym początku w Google, więc dostęp do niech jest szybki i przyjemny. Nie mówiąc, że można sobie taką kupić/pożyczyć/wypożyczyć. Najskuteczniejszą wszak rzeczą w działaniu jest wiedzieć, jak to robić. Najpierw koniecznie trzeba przeczytać o tym książkę(najlepiej dwie lub trzy) lub wysłuchać audiobook'a. Bzdura!

Już na samą myśli, ile metrów(!) kwadratowych kurzu najpierw bym wytarła z tych książek zanim bym je przeczytała, aż mam ciarki.

Najlepszym przykładem działania lub jego braku jest historia tego bloga. Krótka bo krótka, ale za to jaka cenna.
Najpierw słuchałam mega ekstra fantastycznego warsztatu na temat samodyscypliny (czy może być coś lepszego? nawet nie musiałam z domu wychodzić, ani chwytać za książkę, wow!). Posłuchałam. Zanotowałam. I...poszłam spać na około 1,5 roku.
Po drodze pojawiła się strona na fb dość nieregularnie prowadzona i wkrótce również 'blog'.
Radości w sercu nie było końca. Pierwszy krok zrobiłam i tak stałam zadowolona z siebie. Dni mijały... Radość mijała, aż minęła. I kto by pomyślał, a tu nastała wiosna 2014.

Odkopałam wspomnianą notatkę.
Pomyślałam, że pisanie bloga to dla mnie najlepsza szkoła samodyscypliny.

Zatem...

Lekcja nr 1. Efekty najbardziej motywują! Wybierz jedną przestrzeń w swoim życiu, nad którą chcesz pracować (brzuszki, bieganie, dieta, nauka itd.).
Spróbuj dostrzec zmianę (nie za dużo zmian na raz bo nic z tego nie wyjdzie). A może raczej, spróbuj ją sobie pokazać. Zastosuj krótką wizualizację - wyobraź sobie siebie jak to robisz i się zmieniasz - co zyskujesz - jak wygląda Twoje otoczenie - rusz głową: ja dziś, ja jutro, ja następnego dnia i tak przejdź cały miesiąc. A teraz wróć do chwili obecnej. Czujesz różnicę? Jeśli spodobało Ci się to, co spotkałeś/spotkałaś na mecie? Warto podjąć wyzwanie samodyscypliny?Pamiętaj, efekty wymagają czasu i pracy. Ale o tym później.
Póki co, etap wi-zu-a-li-za-cji. Bo! niesamowite, że wystarczy sobie coś wyobrazić, by poczuć smak zmiany - zwycięstwa. Serio!

I ta notatka jest namiastką tego, jak przenieść wyobraźnię na działanie.
I oby nie zabrakło jej przez 30 dni :)

1 komentarz: