niedziela, 6 września 2015

Bez pośpiechu z tym życiem!

Po pewnym czasie to już nieważne, czy było źle, a może jednak wspaniale. Nie wyciągnięte wnioski zalegają, stając w kolejce do odgrzania.
Powtarzanie się i przytaczanie ulubionej teorii na temat strefy komfortu (bo to też przecież element siedzenia wygodnie na sofie i mówienie ciągle tego samego) nie ma tu sensu.

Ostatnio dodaję do niej pewną modyfikację. Powoli(!) i dość skrupulatnie wdrażam w swoje plany&czyny element SLOW.

Esencją tego podejścia jest obecny na dołączonym obrazku Ferdynand. Błogość codzienności.

Zatem do dzieła z tym slowlife'em!
We własnym tempie, idealnie realizując postanowienie urodzinowe o świętym spokoju.

Do potem!

1 komentarz: